sobota, 23 stycznia 2010

Jak brat z siostrą - lody przełamane!


Własnie wczoraj Jonasz zaczął pokazywać Lidce swoje auta!
Kiedy przewijałam Pannicę, Joni asystując mi (robi to niemal zawsze)podniósł małe autko i zaczął machać Lidce przed oczami, mówiąc "Auto, auto". Dziewczyna będzie miała ogromną wiedzę z dziedziny motoryzacji:) Potem wziął grającą maskotkę i przez cały czas przewijania zabawiał siostrę. Dzis rano czynnosć wprawnie powtórzył. Bardzo się z tego cieszę, bo nie od początku było tak słodko...Pojawiały się nawet piesci, których adresatką była nasza maluteńka Lidzia. Jest coraz przyjaźniej między naszymi Słodziakami! Jo codziennie rano po przebudzeniu i tuż przed snem żegna się z siostrzycą machając jej ręką i wypowiadając rozkoszne "CZIESĆ"
Będzie dobrze...:)

poniedziałek, 18 stycznia 2010

Nasza Czwórka w Trójce

Rozbrykany Jo w Trójce









...o tym po prostu muszę napisać. To był dla nas bardzo mily i niezapomniany prezent z Góry:)
Jestesmy fanami radiowej Trójki. Jesienią odbywa się tam co roku dzień otwarty. Fani mogą wejsć do studia. Zapragnęłam wybrać sie tam rodzinnie w ubiegłym roku i zaraziłam swoim chceniem pozostałych czlonków rodziny. Lidka chciała, czy nie, musiała isć z nami - bylam w ósmym miesiącu ciąży:)
Wyruszyslimy. Z chwilą kiedy zobaczylismy iloć osób oczekujących na wejscie do radia wycofalismy się z projektu:) Z małym Jonim zwariowalibysmy czekając na...Poddalismy się i zdecydowalismy na spacer po okolicy. Dla wszystkich rodziców rocznych szkrabów wiadomym jest, że spacer odbywa się w żółwim tempie i nieokreslonym bliżej kierunku. Nasz spacer zapowiadał się nie inaczej:)
Niedaleko naszego auta stał zaparkowny motocykl Yamahy, co nie umknęło uwadze naszego Syna. Jonasz oczywiscie zapragnał na nim usiąsć:)Stało się to możliwe ponieważ pojawił się własciciel, z którym mój Marcin wdał się w pogawędkę o motocyklach (dodam, że posiadał swego czasu dwukołowca - słodką Suzi - Suzuki Intruder). Od słowa do słowa włacicielem Yamahy okazał się z dziennikarz Trójki Michał Gąsiorowski, a motocykl, na którym siedział Joni, brał udział w trójkowej wyprawie "Motocyklem dookoła swiata". Sprawy potem potoczyły sie już bardzo szybko!
M. Gąsiorowski zaproponował, że porozmawia w "naszej sprawie" tj. naszej wizyty w Trójce, bo jestemy z małym Jonim i w stanie błogosławionym:)))
I cóż?! UDAŁO SIĘ! Wyszła po nas sama pani Magda Jethon - ówczesna dyrekcja!:)
Zwiedzilismy stację i mielismy okazję spotkac tych, których do tej pory słuchalismy:) Jonasz takiej iloci sprzętu i kabli, które są jedną z jego pasji, nie widział jeszcze:)Na pożegnanie "wygrał" płytę w konkursie Roberta Kanterrajta. Dziennikarz nie zdążył zadać pytania, gdy Jonasz udzielił odpowiedzi, która sprawiła, że płyta powędrowala własnie do niego. Na marginesie dodam, że Joni podniósł krzyk, bo chciał się po prostu wywinać z rąk Tacie:) Dla Lidki (najmłodszej Słuchaczki Trójki:) wyprosiłam trójkowy kubek i cała nasza Czwórka wróciła do domu wielce uradowana.

http://www.polskieradio.pl/trojka/

Sukces!

Sesja z Tatą:)




Lidyjka dzielnie główkę wznosi




...nasza słodka Parka...





Czy ja ostatnio pisałam, że Lidka dużo spi?? Dementuję to! Wiele się zmieniło...Nasza Córka idzie w slady Tatusia - nocnego Marka. Przez kilka dni zasypiała dopiero ok. 23.30, 22.30 - dla nas to koszmar muszę przyznać. Przy czym nie chce zupełnie sama leżakować, za to wyśmienicie czuje się w towarzystwie rodziców i za slowa do niej wypowiadane odwzajemnia się uśmiechami;)) Muszę w tym miejscu dodać, że jak na 1,5 miesięczne Dziecię robi to nader często i zdaje się bardzo świadomie. Ma tak od końca pierwszego miesiąca. Co naturalnie bardzo cieszy wszystkich do niej przemawiających:))

Naszym SUKCESEM ubiegłego tygodnia jest cisza nocna o godz. 21.30 - to było cudowne doświadczenie!!! Bloga cisza i chwila dla siebie, dla nas!

A skoro o sukcesach mowa to nasz Joni mówi już coraz więcej i częściej. Uwielbia upajać się słowami i tym, że mówi zwłaszcza przed snem...w trakcie usypiania, przyznam, że wówczas najmniej mnie to cieszy...:) Ulubione słowa w kolejności wyznaczonej częstotliwoscią:
Dziadzia (dziadek Stas),
zaraz po nim mama, tata,
dym,
alo (halo),
apa - (aparat fotograficzny),
inny,
Dzidzia (zwana Lidką),
alam - (alarm),
Ania - ciocia Ania,
wanna,
nie,
tak,
bana - (banan),
anana -(ananas)
Dominują więc slowa ze spółgłoskami nosowymi...Dlaczego? Nie potrafię odpowiedzieć. Widać jednak jakąś tendencję.

czwartek, 14 stycznia 2010

Ukłon:)

Chcę bardzo podziękować bliskiej mi Ani, która swoim blogowaniem o dzieciach, a teraz już nie tylko o nich:)) skutecznie mnie zarazila. Spodobala mi się taka forma ocalania od zapomnienia. Tak więc zamierzam wypisywać tu historyje z życia naszego potomstwa - ku pamięci...i radosci, nie tylko naszej:)

Aniu dziękuję

środa, 13 stycznia 2010

Dudki dwa...




Dudinka Lidka zwana Dzidką jest z nami już hoo, hoo ponad miesiąc...Pojawila się 28 listopada 2009r.
Bardzo spokojna z niej istotka, co cieszy cala naszą Trójkę, a szczegolnie jej starszego Brata... Sypia nadal sporo i co ważniejsze dla jej rodzicieli przesypia niemal calutkie noce, budząc się raz lub dwa na male co nieco:)








Pierwszy Dudek Jonasz niedlugo skończy dwa latka, już 23 czerwca:)Biega, krzyczy i zaczyna mówić w narzeczu coraz bardziej zrozumialym:)

Byle do lata!
Byle do lata!