piątek, 26 listopada 2010

Pierwszy rok







Lidka kocha Misia i lubi przytualnie:)






Już w niedzielę minie cały rok życia Lidki. Trochę dała nam się poznać przez ten czas:) Ostatnio uwielbia "czytać" książeczki i generalnie podoba jej się wszystko, co robi starszy Brat:) Zmienia się to z chwilą, kiedy Jo zaczyna okazywac jej "czułość" zbyt wylewnie...:)

Lida uwielbia też tańczyć w ramionach rodziców, ze wskazaniem na tatę:) Sama tez ochoczo podskakuje, jak tylko słyszy skoczną muzę. Łatwo rozpoznać co lubi robić - piszczy z entuzjazmem.

W połowie listopada zrobiła kilka kroczków bez naszej pomocy - zdarza się jej wypuszczać na 3 i chodzi chwytając się różności:)

Mamy dwa kochane Skarby:)

obiecane wypieki :)

Czekając na ...







produkcja...



Ciasteczka stały się naszą codziennością niemal:)
Jonasz lubi wypiekać, zmienia się tylko sympatia względem poszczególnych etapów całego procesu przygotowywania ciastek. Ostanio polubił mieszanie ciasta i układanie na blasze, a raczej nadawanie dobrze znanym kształtom misia, serduszka itd. abstrakcyjnego, autorskiego imagu:) Frajda jest!
Poza wypiekami budowanie jest nadal jego ulubionym zajęciem. Potrafi budować garaż kilka razy dziennie. Za każdym razem inny wariant naturalnie...Mosty, domy, zamki powstają w naszym domku codziennie:) Zaczyna dzień pytaniem:"Może coś zbudujemy?". Z tym samym pytaniem często dzień kończy:)



poniedziałek, 4 października 2010

Jesienne newsy:)



Nadeszła jesieni, a z nią zbiory wszelakie...I my zbieramy:) Jo liście i patyki (te drugie nieustająco:))) jarzebinę i żołędzie...Czas stworków różnistych nadchodzi...tworzenie ich ciągle jeszcze przed nami. Tymczasem Jo odkrywa uroki malowania (my również:)). Podczas ostaniej sesji:) wymalował 7 cudnej urody prac, które załączę niebawiusieńkiem. Myślałam, że już się nie oderwie od malowania- technik było kilka - pędzlem, paluszkami, rolkami, ziemniaczane stempelki też były, a jakże !!!

Wypiekanie jesienne też rozpoczęte - ćwiczymy wypieki ciasteczek na święta:) Pierwszy ciasteczkowy wypiek Jonaszkowi się podobał. Przygotowywanie naleśników mamy już wypróbowane. Generalnie PODOBA SIĘ:)


Z jesienią rozpoczęliśmy naukę angielskiego. Wybraliśmy ostatecznie szkołę H. Doron i to była bardzo dobra decyzja, zajęcia są raz w tygodniu, a do domu dostaliśmy plytkę i ksiązki. Jo słucha w domu piosenek, jeżdżąc autkiem (początkowe tematy wpasowały się w pasje Jonia:) Jest więc kierowcą auta, autobusu, ciężarówki!!! Rewelacja!

piątek, 24 września 2010

Lidka i Jonasz wakacyjnie / 2010



Dywanowa pięknosć:)










Jonasz zażywal kąpieli....blotnych. Dawało mu to tyle frajdy, że uleglismy szaleństwu...:)





Podziwialismy zawody jeździeckie, jednak Jonasza o wiele bardziej absorbowały konie mechaniczne. Traktor i wóz strażacki to jest to!!!







Joni kocha koniki i kotki...Te poniżej odwiedzilimy w stadninie koni w Liskach.
















Strusie Jonasza rozbawiły niemal do łez.





Plażowe harce w wersji minimalistycznej:)



Joni uwielbiał wtykac w piasek znalezione na plaży patyki:) Lidce bardzo się wtykanie to podobało:)





Jonasz zachwycony Malborkiem w wersji mini:))







Przekonał się do Krzyżaków...





...po licznych atrakcjach padał


czwartek, 2 września 2010

...koniec wakacjowania...

...ależ dawno tu nie zaglądałam:)Zaczną się jesienne długie wieczory...
Jonasz i Lidka w ciągu wakacji rozwinęli się nam przecudnie:))))
Jo mówi tak, ze czasem nam dech zapiera i piers się sama wypina z dumy:))))A nasza słodka, mała Li niedługo sama wyruszy w swiat, tymczasem przechadza się wzdłuż różnych sprzętów domowych.

I tyle się działo! Postaram się w w najbliższym czasie załączyć dokumentację foto, bo na opisy sytuacyjne nie starczy mi zapału, wytrwałosci itp., itd.
Jonasz od powrotu z wakacji ma swój nowy rytuał - buduje! Codziennie z takim samym entuzjazmem a to garaż, a to myjnię samochodową i rózne inne instalacje (konstelacje:))Wszystko z klocków i wszystko obstukuje precyzyjnie młoteczkiem. Taki mały Jo Budowniczy 2:) I uwielbia strażaków:))) Wszyscy Panowie to przechodzą chyba:)

Damy radę?! Tak, damy radę!:)))))

poniedziałek, 28 czerwca 2010

mam dwa latka...:)

Stało się! Mamy już duzego, dwuletniego Starszaka. Nasz ukochany Joni skończył dwa lata. Mówi dużo i naprawdę bardzo zrozumiale:)i taaaki jest kochany!
Lida kolejny miesiąc (7) żywota ma za sobą. Raczkuje namiętnie od soboty 12 czerwca:) Zanim jednak zaczęła raczkować, odkryła możliwosci pionizacjne - stawanie! O zgrozo dla siebie i dla nas! Jak tylko ma czego się chwycić, na czym oprzeć - korzysta. Po minie można wysnuc wniosek, że sprawia jej to ogromną radosć i jest przedmiotem wewnętrznej dumy.